28 czerwca – Słowo, które przemienia świat
O mocy, która rozjaśnia, rozdziela i odnawia

Słowo Boże nie jest jedynie zbiorem religijnych tekstów. To siła zdolna poruszyć sumienie, skruszyć pychę i rozpalić serce. To światło, które rozprasza ciemność błędów i zabobonów – dokładnie tak, jak uczyniło to w historii, zamykając świątynie bożków i otwierając ludzi na prawdę.
Ale Słowo Boże to nie tylko światło. To także miecz, który nie zostawia nas nietkniętymi. Przeszywa duszę i ciało, wydobywając z człowieka to, co najgłębiej ukryte. Oddziela prawdę od pozoru, wolę Bożą od naszych własnych przywiązań.
To również piorun – potężny, nagły, nie do zatrzymania. Uderza w to, co najbardziej wyniosłe, co chcielibyśmy sami budować bez Boga. I ogień – nie ten, który niszczy, ale ten, który oczyszcza. Topi mróz obojętności, wypala rdzę grzechu i odnawia całe wnętrze człowieka.
Ojciec Wenanty Katarzyniec znał tę moc Słowa. Dla niego nie było ono teorią ani obowiązkiem. Było codziennym pokarmem i drogowskazem. Żył nim i przemieniał się pod jego wpływem – spokojnie, cicho, ale radykalnie.
Dziś zadaj sobie pytanie:
Czy pozwalasz, by Słowo Boże naprawdę cię dotykało?
Czy traktujesz je jako światło i ogień, który ma cię prowadzić i oczyszczać – czy może tylko jako tło w pędzie codzienności?
Nie bój się Go. Bo każde Słowo wypowiedziane przez Boga – nawet to najtrudniejsze – ma w sobie miłość.
I właśnie dlatego ma też moc, by odmienić cały świat. A przede wszystkim – ciebie.